Myśl w głowie kołacze
jak z tym pisaniem wierszy
dziś wszyscy piszą inaczej
za oknem szronu sierść
nastroszony grudzień
gruda we mnie też
rozwijam myśli bladość
z kruchego rulonu świtu
czy pisać coś o życiu
zasnutym mgiełką lat
hipotetycznym jutrze
gdy drzewa piękne
w gronostajach stoją
w szadzi szmaragdach
koronach konarów
pod zimową aurą
ukryte światło rzeczy
ujrzane za oknem
jak błysk flesza
w mroźnym powietrzu
sypie się biały wiersz
na próbie bycia poetą