Polowe łóżko
nietypowy stragan
sterty woluminów
dla książkowych
archeologów
antykwariat
na wolnym powietrzu
słowo cenniejsze
gdyż drukowane
w drugim obiegu
w torbie u sąsiada
coś z Kultury Paryskiej
bezpieczne w razie
najścia bezpieki
znali się
na wolnym słowie
rozpoznawali swoich
relegowani z uczelni
za jasność wypowiedzi
byli aneksem
frustracji cenzora
promotorzy arcydzieł
gdy palcem głupoty
naznaczeni tkwili
na jałowej ulicy
dla tych
co własną ścieżką
za skradzionym wersem
i za marnym nakładem
bo podejrzany
czasem trafił się
klejnot świecąca
między kryminałami
przedwojenna perła
cenzorzy
degrengolady
na ulicach i placach
trwali w kamiennych
okładkach bruku
nie wiedząc
że stają się paginą
ulicznej ewangelii
antykwariuszy