Nie dla ekskluzywnych aplauzów
ale dla duszy za kurtyną świata
ze słowem bratanym czułością
lwowskiej proweniencji
pełnym finezyjnych alabastrów
wyniesionych renesansem
nad reżimy codzienności
z własnym dekalogiem
wartości uświęconych
pamięcią niepokonanych
z cmentarnej nekropoli
wierną rogatywką
pełtewskiej ziemi
recepta przez muzy pisana
na wyboje wykroty i kolce
stawała się kataplazmem
na kłopoty z istnieniem
formą modlitwy szkicem
nieskończonym znanym
z chińskich malowideł
nasyconych medytacją
emalią kresowego nieba
marmurowym obłokiem
nad wiernym miastem
węzłem gordyjskim
mitu o powrocie
złotą różą słowa
niespełnionej podróży
myśli freskiem
wapnem kartki