Zbigniew Herbert

Nie dla ekskluzywnych aplauzów
ale dla duszy za kurtyną świata
ze słowem bratanym czułością
lwowskiej proweniencji

pełnym finezyjnych alabastrów
wyniesionych renesansem
nad reżimy codzienności

z własnym dekalogiem
wartości uświęconych
pamięcią niepokonanych
z cmentarnej nekropoli
wierną rogatywką
pełtewskiej ziemi

recepta przez muzy pisana
na wyboje wykroty i kolce
stawała się kataplazmem
na kłopoty z istnieniem

formą modlitwy szkicem
nieskończonym znanym
z chińskich malowideł
nasyconych medytacją

emalią kresowego nieba
marmurowym obłokiem
nad wiernym miastem
węzłem gordyjskim
mitu o powrocie

złotą różą słowa
niespełnionej podróży
myśli freskiem
wapnem kartki