Bruno Schulz

Drohobycz jak postaw sukna
na twoją wyprawkę i kadisz
na wrażliwe ścieżki słowa
metafory cynamonowe
opadający sadzą pogromu
grudą feralnego czwartku

w ulicach wersów
ukryte wykopaliska
archetypów wyobraźni
genealogie inicjacji
mitologie midraszy

wiosny wertujące okolice
za palety szczęśliwą barwą
smutne introwertyczne grafiki
za umykającym sercem
manekinem samotności
monologi sztukmistrza
o mistyfikacji trwania
w labiryntach nocy

przy bladych świecach
fermentujące miasto
podniecające emanacją
wyuzdanej szminki
tandetnym zaułkiem

w szkle czarne damy
roznegliżowane dziewice
skrywające gniazda sromów
w sanatoriach wyobraźni
z fetyszem fascynacji
przekwitające w niełasce
dreszczowych wątków

z konfabulacji korytarzy
wróżebny obrzęd powracania
w świat niepokrytych weksli
ezoterycznych herezji
kontrowersji bytu

tam pogrzebałeś rojeń manowce
fantasmagorie dzieciństwa
z dziedzictwem instynktu
wykwitami wrażliwości

z kresowej zadumy
utkałeś duszy monogram
dysonans odchodzenia
pod gwiazdą z ołowiu