Zbigniewowi Herbertowi

Kartezjusz szalonym piórem
skazał materię na koło błędów
wieczność poznania

a co w myśli pozostanie
gdy myśl o myśli czystej
wypełni próżnię dzbana

zniknie radość wędrówek
po filozoficznych
zaułkach egzystencji

czyżby bezradność była
koncepcją na traktat umysłu
o myśli czystej

popatrz na odległą krawędź
znajdujesz się w krajobrazie
kropla deszczu na dłoni
otwiera ranę istnienia

chociaż świat wspomnień
to tylko droga
przewrotnych idealizacji
szrama pamięci

to myśl czysta
jak przepowiednia
skazuje na diasporę
nasze ciała wielokrotne

i jest próbą
naszego odchodzenia
poszukiwaniem nieobecności