Kinsale Irlandia

W zbliżającej się nocy
pieśń ma swoją barwę
ckliwą i samotną

nuta powierzona sercu
oddala w zamierzchłość
w głęboką studnię ziemi

na kroplach deszczu
rubaszny zaśpiew
wróżba i baśnie
na wzgórzach ognik
harfy płomień
i coraz wolniej
czas płynie

ciężarem muzyki
nasiąka powietrze
miasteczka Kinsale

i nigdy nie poznamy
celtyckiego barda
który wyrzeźbił
irlandzką frazę wiersza

w wilgotnym pejzażu
bliskim nieskończoności
chińskich obrazów

mroczne dymy wrzosów
i spływająca farba
z akwarelowych sadów

na brzegu pływu
porzucone łodzie
i wątek sławy

gałąź jarzębiny
schylona nad wodą
księżycowych wypraw

jaki wiersz ocali
czarowne dźwięki
wysp szczęśliwych

odległe wołanie
wędrującego morza
po runicznych skałach

w jesiennym porcie
rdzewieje szczęk zbroi
na srebrnym rogu
wiatr się użala