Wręgi w piachu smoliste fiszbiny
coś z dramatu zatoki wielorybników
farbę wytrawił przesolony przybój
zardzewiało morze pod kilem
próżno poszukiwać na mapie
kutra z łowiska w zenzach plaży
adresu na burcie do marzeń szypra
pod złudnym nabrzeżem wiatru
między zbutwiałymi żebrami
obraca się śruba powietrza
wibruje podmuchem września
złamany goleń szturwału
pamięć połowu zapisuje wapno
na wyschniętej ławicy piasku
a ja wertuję dziennik rejsów
na zrębie ostatniej deski
pod bladym światłem mew