Czy mi do twarzy z królami

Czytam swoje wiersze w Zbarażu
za fosami i murów rudymentem
gdy w pamięci rycerstwa chwała
dawała odpór tatarskim zagonom
chordzie kozaków szalonych
zdradzie Chmielnickiego

poczet królów ukryty
pod werniksów opończą
jakby odetchnął na chwilę
od barbarzyńskiej epoki
gdy muz sandały u powały
unosiły słów buńczuki

stołów blaty śladem historii
błyszczały stawem u okna
odbijały mury zamku
w metaforze może bliskie
historiom pojednania

w prastarym parku wieszcz
na obelisku okuty obłokiem
rycerz niezłomny słowa
słucha spiżowego galopu
pielgrzymów strofy