W popłochu przez własne myśli
skąd i dlaczego krawędzią ciszy
ptasich kluczy niezwykłą nutą
dla jakich akordów wysokich
z interwałem głosów
pnączem strofy
tam słów głazowisko
żmudny kamieniołom
promienia futerał
cień nieodzowny
wcale nie jest łatwe
kopiowanie siebie
dla złudy miraży
plusku powietrza
dwa zszyte horyzonty
rozciągają między nami
wody zapomnienia
błękit w sercu